środa, 24 października 2012

Nudziakowe cudeńko

Jakiś czas temu zostałam szczęśliwą posiadaczką nawilżającej pomadki-błyszczyka firmy Celia z serii Nude. Już dawno się na nią czaiłam, ale dopiero teraz trafiła w moje ręce. Dla zainteresowanych: w Zamościu można ją kupić w Gamie na ul. Starowiejskiej 25.



Wybrałam dla siebie nr 603 w pięknym kolorze "nudo-różu".


Za to cudeńko zapłaciłam niecałe 9 zł. Cena jak dla mnie adekwatna i zdecydowanie warto się na nią skusić. Pomadka na ustach daje jedynie delikatny kolorek (bardziej w tym momencie przypomina błyszczyk niż pomadkę) co jest akurat dla mnie dużym plusem. Dodatkowo pięknie pachnie owocami, łatwo się rozprowadza i nie podkreśla skórek. Usta nią pomalowane wyglądają świeżo, nienachalnie i dziewczęco. Idealnie nadaje się do dziennego makijażu. Na moich ustach wytrzymuje jakieś 3-4 godziny.
Jedynym minusem pomadki jest miękka konsystencja. Nawet zbyt mocne dociśnięcie pomadki do ust podczas malowania może sprawić, że się złamie lub zniekształci. Najbezpieczniej jest trzymać ją w lodówce i obchodzić się z nią jak z jajkiem. Ja na swoją staram się uważać i jak na razie nic złego się z nią nie dzieje.

Jeśli ktoś się jeszcze nie skusił to zapewniam, że warto. Ja na pewno zdecyduję się na jeszcze jeden odcień. :)

Tak prezentuje się na ustach :)




niedziela, 21 października 2012

Okularnica.

Witam serdecznie w niedzielny wieczór! Musicie przyznać, że ciężko oprzeć się wpływowi blogosfery i nie zaciekawić się na recenzjowanymi na niej produktach ;) I chociaż zapewne znajdą się ci co idą w zaparte, ja znowu staję po stronie skuszonych. Mowa o wszechobecnych okularach czy to korekcyjnych czy przeciwsłonecznych od Firmoo. Ze względu na to, że mam wadę wzroku zdecydowałam się na okulary korekcyjne. Co prawda mam już jedną parę, ale nie czuję się w niej dobrze i leży nieużywana w szufladzie. Skusiłam się na nowe okulary ze względu na atrakcyjną cenę, która po przeliczeniu na złotówki wynosiła ok 63 zł. Skorzystałam oczywiście z oferty skierowanej dla nowych klientów, w której to płaci się jedynie za koszt przesyłki, a za darmo dostaje się nowe okulary z podstawowymi szkłami. Czas oczekiwania na przesyłkę też nie jest przerażająco długi. Okulary zamówiłam w poniedziałek, a otrzymałam w środę następnego tygodnia.

Nie wiedziałam na jaki model się zdecydować i po długich próbach mierzenia modeli w wirtualnej przymierzalni zdecydowałam się na dosyć "konkretne" oprawki. Wybrałam ten model. 


Oprawki wydają się być dość solidnie wykonane. Bez szwanku przeżyły też już swój pierwszy upadek.


Do okularów załączone są również dwa rodzaje etui: plastikowe i miękkie, śrubokręt do zabawy w optyka i ściereczka do przecierania szkieł. O ile etui miękkie nie będzie przeze mnie używane o tyle etui plastikowe będę mogła spokojnie wrzucić do torebki bez obawy o uszkodzenie okularów.


Okulary jak na razie noszą się dobrze i jestem z nich zadowolona. Planuje jeszcze wybrać się do okulisty, żeby sprawdzić czy wszystko z nimi w porządku :)

Pozdrawiam
Ewelina

czwartek, 18 października 2012

Ewelina gotuje: sałatka z surimi i makaronem ryżowym

Dzisiaj przepis na sałatkę z paluszkami krabowymi (surimi) i makaronem ryżowym w roli głównej. Pozostałe składniki są w zasadzie opcjonalne i każdy może dodać to co po prostu lubi. Może to być papryka, kukurydza z puszki (trzeba uważać z ilością ze względu na słodki smak), groszek, pieczarki, jajko, ogórek, ogórki kiszone czy też co nam się wymarzy. Warto jedynie dodać, że paluszki krabowe są dość mdłe w smaku dlatego też należy dodać coś co tę słodycz zrównoważy. Może to być szczypiorek, por czy sok z cytryny.

Poniżej przedstawiam moją wersję
Zapewniam, że sałatka smakuje lepiej niż wygląda na zdjęciu :)



Składniki:

* paluszki krabowe (surimi)
* makaron ryżowy (bez gotowania)
* 4 jajka
* por
* papryka
* majonez
* sól, pieprz
* łyżeczka soku z cytryny

Wykonanie:

Nastawiamy wodę na makaron, czekamy aż się zagotuje. Następnie wrzucamy makaron ryżowy do garnka (należy go rozdrobnić bo później trudno wymieszać dłuugie nitki) na 4 minuty, po czym  odcedzamy go w durszlaku.
Kroimy: paluszki krabowe na 0,5 centymetrowe kawałki, jajka, pora i paprykę na drobne kawałki i wszystko wrzucamy do miski. Dodajemy ok 4 łyżki majonezu i łyżeczkę soku z cytryny. Całość przyprawiamy do smaku solą i pieprzem wedle własnych upodobań, mieszamy i gotowe.

Zachęcam do wykorzystania przepisu lub jego modyfikacji. Smacznego! :)

Pozdrawiam
Ewelina

niedziela, 7 października 2012

Poznajmy się: Estee Lauder, Sumptuous Mascara


Jakiś czas temu wpadła mi w ręce miniatura tuszu EL Sumptuous. Z racji tego, że używam jedynie drogeryjnych maskar z założenia postawiłam mu wysoką poprzeczkę. 
Pierwsze jego spotkanie z moimi rzęsami nie rokowało najlepiej. Był rzadki, zupełnie nie pogrubiał, odbijał się na dolnej powiece i niekiedy sklejał rzęsy. Trochę mnie to zniechęciło, ale wiadomo jak to jest z tuszami, trzeba im dać trochę czasu. Mijały dni i wzrastał mój poziom zadowolenia z użytkowania miniaturki. Tusz był bardziej gęsty, nie odbijał się na powiece a ja nauczyłam się uzyskiwać nim zadowalający efekt. Efekt naturalnych, podkreślonych i wydłużonych rzęs. Zdecydowanie nie osiągnie się nim spektakularnego rezultatu. Nie pogrubia on również rzęs, co osobiście dla mnie jest dużym minusem, bo akurat tego szukam w tuszach. Dodatkowo trzeba uważać przy nakładaniu kolejnych warstw bo możemy mieć zamiast rzęs owadzie nóżki.Tusz ten lubi też znikać w ciągu dnia. Zaraz po nałożeniu rzęsy wydają się być czarne i okazałe, a po całym dniu patrząc w lustro widziałam tylko cienkie kikutki. Trzeba by go było raczej poprawiać w ciągu dnia ale to zupełnie nie jest zabawa dla mnie.


Pojemność 2.8 ml służyła mi przez miesiąc. Zostawiła po sobie mieszane wrażenia. Na plus wyraźny, czarny kolor, wydłużenie. Na minus brak pogrubienia, zanikanie i cena nieadekwatna do jakości. 



Tusz w akcji