wtorek, 22 stycznia 2013

Zakupy, zakupy...

Dzisiaj szybki post zakupowy. Nic lepiej nie poprawia humoru jak zakupy i słodycze, dlatego trzeba dbać o swoje samopoczucie, gdy zima szaleje za oknem. Zgodzicie się ze mną? :)







Na futerko czaiłam się od dłuższego czasu, a w ostatnich dniach ogarnęła mnie futerkowa mania. Oczywiście zakładałam, że znajdę je w SH i tak też ku mojej radości się stało :) (21,50 zł)

Zegarek dostałam w prezencie. Urzeka mnie szczególnie swoją prostotą, bardzo mi się podoba. Musze tylko pójść z nim do zegarmistrza żeby zwęzić bransoletę i będę się cieszyć jego użytkowaniem :)






Cień z Inglota to również prezent. Aż się dziwie, że to pierwszy inglotowski cień w mojej kolekcji. Ten to zwykły matowy cielaczek, ale za to niezbędny w mojej kosmetyczce. (matowy, nr 330)




Torebkę kupiłam w Mohito na wyprzedaży za niecałe 90 zł. Jest całkiem spora i to mi się w niej podoba. W środku ma trzy oddzielnie "komory" i dzięki temu szybkie szukanie potrzebnych rzeczy nie zajmuje mi 20 minut :)






Dłuższy czas szukałam bluzki, która nadawałaby się do przeróbki ćwiekami. Zależało mi właśnie na takim typie, dodatkowo kolor też mi się spodobał. Kupiłam ją na wyprzedaży w New Yorkerze za 19,90 zł. Na ramionach doszyłam ćwieki i gotowe :)
I to by było na tyle przyjemności :)

Pozdrawiam 
Ewelina






piątek, 18 stycznia 2013

DIY: czapka ze swetra


Zawsze wiedziałam, że generalne porządki w szafie przeprowadzane co jakiś czas prowadzą tylko do dobrych rzeczy. Przy okazji pozbywania się sterty ciuchów, wygrzebałam z dna szafy sweterek z sh, kupiony za grosze pod wpływem impulsu, bo inaczej się nie da tego wytłumaczyć. Nie nadaje się on do chodzenia bo ma gigantyczny rozmiar i krój, który nie należy do łatwo przerabialnych. Znalazłam więc dla niego inne zastosowanie, ze swetra stał się czapką :).

Nad krojem czapki długo się nie zastanawiałam. Usiadłam i wycięłam mniej więcej kształt, który chciałam osiągnąć. Po sfastrygowaniu okazało się, że jest zbyt nieforemny i "zwis" czapki jest zbyt duży. Odcięłam więc trochę górnej części, bardziej ją spłaszczając i zszyłam na maszynie. I tak oto czapka była gotowa. 

Dłużej zastanawiałam się jak ją ozdobić i ostatecznie pomijając broszki, kokardy i inne różności zdecydowałam się na ćwieki. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Nieskromnie powiem, że jestem z niej bardzo zadowolona :D

Rzut na proces tworzenia czapki


 Czerwonymi kropkami zaznaczyłam na swetrze kształt czapki, który jak się później okazało musiałam weryfikować ;)



 Tak czapka wygląda po zszyciu czekając na ozdoby :) szerokość na ściągaczu przy czole 21 cm, szerokość w najszerszym miejscu 25 cm, długość całkowita 24 cm


Tutaj już efekt końcowy
 

A tak prezentuje się na głowie :)
 Myślę, że mogę zaryzykować i wyjść w niej do ludzi :)

Pozdrawiam 
Ewelina